Friday, June 15, 2012

Mousse Color - Shake&Color - Palette nr 300

Naturalne włosy mam dość ciemne, jednakże ostatnio robiłam sporo eksperymentów z rudościami. Nie wychodziło mi to za dobrze, kolor się robił nierówny, wypłukiwał się do dziwnych odcieni... W związku z powyższym dałam za wygraną i postanowiłam wrócić do "mojego" koloru. W tym celu postanowiłam wypróbować nowy produkt - piankę koloryzującą Mousse Color Palette, zwłaszcza, że w Rossmanie była promocja i kupiłam ją za 11pln :)

Opakowanie jest ciekawe :). Po zdjęciu przykrywki znajdziemy w środku płyn aktywujący, pigment w proszku, parę rękawiczek, odżywkę oraz instrukcję. Całość bardzo ładnie pachnie - jakby truskawkowo? Nie jestem pewna co mi przypomina ten zapach, ale jest ładny :)



Wyjmujemy wszystko z kubeczka, wlewamy do kubeczka całą zawartość buteleczki z płynem:



Następnie staramy się "strzepać" proszek w torebce na jej dół (aczkolwiek jest tak napakowana, że było ciężko), bierzemy nożyczki (!), nadcinamy i wsypujemy proszek do wody. Proszek jest bardzo miałki i lekki, w związku z powyższym, jak to widać pięknie na zdjęciach, pięknie się nie tylko wsypywał do kubka, ale również wzlatywał za chwilę wszędzie dookoła. Po piętnastu sekundach miałam wrażenie, że proszek mam wszędzie, w oczach, w nosie, w ustach... Ble.



Nakładamy pokrywkę na kubek i zaczynamy nim potrząsać. Producent zaleca potrząśnięcie około 40 razy, ja na wszelki wypadek potrząsnęłam znacznie więcej, pewnie około 200. Powstała piana, którą moja przyjaciółka nazwała "nieapetyczną", a ja się w pełni z tym zgadzam. Piana ma nieregularny szarawo-brązowy kolor i wygląda jakby ktoś, kto był bardzo brudny właśnie wyszedł z wanny i zostawił po sobie taką właśnie pianę :P. W pianie widać również małe, nierozbite grudki proszku, a co więcej - o czym się przekonałam dopiero podczas nakładania całości na głowę - na samym dnie pojemnika znalazły się dość spore grudki posklejanego proszku :SSS



Po nałożeniu na włosy pianka zmieniła się w typową dla farb "maź", jednakże podczas nakładania, z racji swojej lekkości - wszędzie mi spadała, więc upaćkałam i siebie i pół łazienki ;). Plus dla producenta, że farba faktycznie zmywa się zwykłą wodą z mydłem, bo inaczej bym była cała w ciapki ;). Zapach mazi - znośny, aczkolwiek nie super przyjemny. Kolejny plus - już po nałożeniu - maź się trzymała dobrze i nie skapywała, nie zjeżdżała, mogłam spokojnie robić różne rzeczy. Po przepisowej półgodzinie odkryłam, że maź zmieniła kolor z jasnobrązowego - na czarny ;).



Farba spłukiwała się kiepsko, zostawiając na ściankach brodzika coś a la czarny piasek, ale w końcu się udało. Przy okazji okazało się, że moje włosy chyba nie lubią składników tej farby, bo wychodziły podczas płukania w ilości znacznie większej niż normalnie. Także minus za to ;).

Odcień 300 od razu po zastosowaniu okazał się być prawie czarny i na "mokro", i po wysuszeniu, jednakże w słońcu ma brązowe refleksy. Podejrzewam, że wypłucze się na brąz, ciekawa jestem po jakim czasie ;). Zobaczymy, zrobimy zdjęcia i będzie wtedy update do tej notki ;)))



Podsumowując:

PLUSY:
- fajne opakowanie
- ładny zapach przed zrobieniem mieszanki
- znośny zapach mieszanki
- zmywa się ze skóry i mebli wodą z mydłem
- po nałożeniu na włosy - nie spływa

MINUSY:
- proszek nie ulega dokładnemu rozmieszaniu
- dodatkowo podczas przesypywania do kubka fruwa wszędzie :S
- pianka wygląda... nieapetycznie
- podczas nakładania pianka łatwo spada wszędzie dookoła
- ciężko się spłukuje
- kolor uzyskany jest ciemniejszy od pożądanego
- po kolejnych dwóch myciach woda podczas spłukiwania wciąż jest szarawa
- duża ilość wychodzących włosów podczas spłukiwania farby

Nie wiem jaka jest normalna cena tej farby - promocyjne 11pln było ok, myślę, że byłabym w stanie wydać na nią maksymalnie ok 12-14pln, na pewno nie więcej, bo ma się nijak jakością do chociażby droższej Saphiry Welli.

Nie wiem czy kupię ponownie. Zależało to będzie jeszcze od tego na jaki kolor farba się będzie wypłukiwała, jak szybko i jaka jest jej normalna cena. Apdejtnę posta jak już się zacznie wypłukiwać :))

XOXO, D.

***************
Update po miesiącu: kolor się NIE wypłukał, ku mojemu zdziwieniu pozostał cały czas taki sam. Odrosty odrastały (a masło jest maślane) równą linią, kolor w moim przypadku nie zmienił się ani na jotę. Nieźle! Może jednak kupię ponownie, pomimo problemów z rozmieszaniem proszku i aplikacją ;)